
Boskie Buenos Aires
Za mną kolejna wyprawa i przygoda życia. Jak zawsze plan nie uwzględniał leniuchowania, a grafik był napięty do granic możliwości, bo jak zmieścić 4 państwa w 24 dniach? Podróż ta była jedyna w swoim rodzaju nie tylko za sprawą destynacji, ale także grupy wspaniałych towarzyszek. W tak doborowym gronie udało mi się spełnić kolejne marzenie odwiedzając Argentynę => Chile => Urugwaj => Brazylię. Niczego nie byłam pewna poza jednym…nudzić się nie będę. Tak oto wylądowałam w boskim Buenos Aires, gdzie rozpoczęła się moja przygoda.
Perełki Buenos Aires
Argentyna to boskie Buenos Aires, nazywane Paryżem Ameryki Południowej. Tu nie można się nudzić. Na początek najszersza ulica świata składająca się z 16 pasów, czyli Avenida Nueve de Julio. Fioletowe drzewa jakarandy usiane wzdłuż ulic to widok, który zostanie ze mną na zawsze.

Microcentro
Kolejne miejsca godne odwiedzenia to Plaza de Congreso oraz Casa Rosada, będąca główną siedzibą prezydenta i rządu. Co ciekawe oryginalny różowy kolor uzyskano za sprawą zmieszania wapna z tłuszczem wołowym i krwią. Przy wyborze koloru budynku, prezydentem kierowała chęć odróżnienia się od Białego Domu w Waszyngtonie. Z tego też miejsca Perón i Evita pozdrawiali rzesze swoich zwolenników. Przy głownym placu de Mayo znajduje się także Katedra Metropolitana, będąca do niedawna domem papieża Franciszka.
Cmentarz Recoleta to obowiązkowy punkt na mapie zwiedzania Buenos Aires. Miejscem centralnym jest grobowiec rodziny, w którym pochowana została Evita (Maria Eva Duarte de Peron), druga żona prezydenta Argentyny Juana Perona. Miejsce to przypomina miniaturowe miasteczko, a same groby na myśl przywodzą wybudowane z rozmachem rezydencje.
Puerto Madero
Puerto Madero to dzielnica portowa obecnie uchodząca za najbardziej luksusową, a jednocześnie najbezpieczniejszą część Buenos Aires. Kiedyś położone wzdłuż rzeki budynki pełniły funkcję magazynów i spichlerze. Dziś zostały przekształcone w nowoczesne biura i najdroższe restauracje. W centrum dzielnicy znajduje się podwieszany most Puente de la Mujer, czyli Most Kobiet. Warto przespacerować się nim na drugi brzeg, gdzie mieszczą się najdroższe hotele w Buenos. Dzielnica Puerto Madero stanowi jeden wielki hołd oddany kobietom, które zasłużyły się w walce o prawa kobiet i demokrację. Stąd też nazwy wszystkich ulic noszących imiona znanych Argentynek.
La Boca
Nie mogłam też przeoczyć kolorowej uliczki Caminito w la Boca i wznoszących się przy niej jaskrawo pomalowanych domów. Jest to miejsce, gdzie można zobaczyć na żywo tradycyjne tango – w końcu Buenos uchodzi za jego stolicę. Muzyka mu towarzysząca stanowi duszę Argentyny i przepełniona jest pożądaniem, napięciem oraz nostalgią. Dużym zaskoczeniem był dla mnie fakt, iż taniec ten uważany był za wulgarny, wywodzący się z nizin społecznych. Dodatkowo tańczony był wyłącznie przez mężczyzn. Obecnie roztańczone pary ujrzeć można praktycznie wszędzie.
Ale la Boca to nie tylko tango, tu bowiem mieści się stadion La Bombonera z legendarnym klubem Boca Juniors, którego nie trzeba przedstawiać miłośnikom piłki nożnej. Z niego bowiem pochodzi jeden z najsłynniejszych piłkarzy na świecie, jakim jest Diego Maradona.
Nie radzę zapuszczać się w te okolice po zmroku bowiem La Boca uchodzi za jedną z najniebezpieczniejszych dzielnic Buenos Aires.
Tango w Milongach…
Zapewne pierwsze co przychodzi Wam do głowy to pytanie: Czym jest Milonga?”. To coś, co można nazwać klubem, w którym ludzie idą tańczyć tango lub milongę, która jest tańcem podobnym do tanga, ale mniej melancholijnym. Polecam udać się na lekcję tańca połączoną z pokazem tańca przy akompaniamencie muzyki na żywo. Aż przechodzą mnie dreszcze na samo wspomnienie tego wieczoru.
Księgarnia El Ateneo
Początkowo była ona teatrem, który został następnie przekształcony w największą, a zarazem najpiękniejszą księgarnię na świecie. Na scenie tego dawnego teatru można przysiąść na kawkę z ciastem, z lekturą w drugiej ręce. Ozdobne elementy teatralne, zaokrąglone balkoniki z czerwonymi zasłonami i freskami na suficie wywierają ogromne wrażenie na czytelnikach.
Market San Telmo
Jeśli już zgłodniejecie po całodniowym zwiedzaniu boskiego Buenos Aires polecam udać się na rynek San Telmo, gdzie możecie poznać prawdziwe smaki Argentyny. Znajdziecie tam nie tylko małe knajpki serwujące empanadas, stoiska z warzywami i owocami, ale także antykwariaty.
Moja podróż po Ameryce Południowej miała swój początek i koniec właśnie w Buenos Aires. Miasto to przyciąga tłumy turystów ze względu na swoją unikalną atmosferę, ale czas ruszać dalej, bo z każdym kolejnym dniem było coraz lepiej.
Kierunek => Patagonia


6 komentarzy
Justyna | jakogarniam.pl
Byłam w tych miejscach w zeszłym roku. O jak ja tęsknię! Księgarnia El Ateneo rzeczywiście jest najpiękniejsza na świecie.
Irena -Hooltaye w podróży
Cudowna relacja.
Nie byłam.
Fajnie się czyta takie piękne wspomnienia.
Tyle ciekawych rzeczy,wspomnień,relacji z miejsc,gdzie byłaś.
Z przyjemnością tu zajrzałam-)
Pozdrawiam!
Asia/ Lemur Podróżnik
Zdjęcia wyglądają naprawdę bosko! Argentyna to moje miasto marzeń do zobaczenia… i naprawdę 16 pasów? Jak oni sobie radzą?! Niesamowite! Wszystkie polecane przez Ciebie miejscówki skrzętnie zanotowałam:)!
Magdalena Bur/1000krokow.pl
Ja chce pojechać do Buenos ze względu na tango… przez jakiś czas chodziliśmy z mężem uczyć się tańczyć. Efekty tego są marne ale miłość do tanga została… A milongi… marzy mi się wejść do takiego miejsca gdzie się odbywają tak aby przynajmniej zobaczyć jak to wyglada. Mam nadzieje, ze kiedyś się uda.
Travel Bug
Będąc na pokazach z muzyką na żywo miałam ciarki na całym ciele. Ja za to z chęcią zapisałabym się na kurs, ale niestety w moim mieście nie mam takiej możliwości. Jestem przekonana, że u Ciebie kwestia podróży do Buenos Aires to tylko kwestia czasu;)
Pingback: