
Most Sydney Harbour, czyli miasto widziane z innej perspektywy
Most Sydney Harbour z pewnością stanowi wizytówkę miasta oraz jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych mostów na świecie. Może nie każdy wie, ale od roku 1998 został on udostępniony dla turystów. Mogą oni wspiąć się na niego i podziwiać panoramę Sydney z całkiem innej perspektywy.

Proces przygotowawczy
Na taką atrakcję należy przeznaczyć 3,5h. Pierwsza godzina to proces przygotowawczy. Należy wypełnić formularz o braku przeciwskazań zdrowotnych, przejść test na zawartość alkoholu w organizmie, ubrać się w specjalny kombinezon. Swoją drogą czułam się w nim niczym kosmonauta;) Każdy dostaje specjalny pas zakładany na biodra, do którego przymocowana jest klamra. W czasie wejścia na górę i zejścia na dół, każdy jest nią przypięty do kabla, biegnącego wzdłuż trasy wspinaczki. Następnie krótkie szkolenie odnośnie systemu zabezpieczeń oraz standardów zachowywania się na moście. Dodatkowo każdy został zaopatrzony w system słuchawek, który umożliwiał porozumiewanie się z przewodnikiem. Niestety nie można mieć przy sobie aparatu, ale jakoś szczególnie mnie to nie dziwi. Nie martwcie się jednak, ponieważ przewodnik grupy robi zdjęcia każdemu z osobna oraz grupie, dzięki czemu możecie być pewni, że Wasz wyczyn zostanie uwieczniony na fotografii. Oczywiście trzeba za nie dodatkowo zapłacić, ale nie wyobrażam sobie, aby wrócić bez tej pamiątki.

Wejście na szczyt mostu Sydney Harbour
Nie polecam całego doświadczenia osobom zmagającym się z lękiem wysokości. Wspinaczka po drabinach może okazać się nie na ich nerwy. Sam spacer na szczyt zajmuje około godziny, ale trzeba przy tym uwzględnić czas na przerwy, podczas których można dowiedzieć się ciekawostek o samym moście, cieszyć się panoramą miasta, czy uwzględnić samo robienie zdjęć. Wejście jest bardzo proste i może tego dokonać niemal każdy. Gwarantuję, że widoki po drodze zapadną w Waszej pamięci na zawsze. Fajnie jest zobaczyć miasto z całkowicie innej perspektywy. Uświadomiłam sobie jak faktycznie wygląda jego pełna licznych zatoczek, wysepek i wcięć linia brzegowa. Wspinaczka gwarantuje pełny ogląd na wszystkie wieżowce, domy mieszkalne, statki zawijające do portu, a nawet widok na Góry Błękitne oddalone o jakieś 60 km.

Całość to proces taśmowy. Grupy 13-osobowe wraz z przewodnikiem wychodzą co około 10 minut. Biorąc pod uwagę koszt od osoby wolę nawet nie myśleć ile zarabiają na tej atrakcji w skali roku. Za oryginalne doświadczenie musimy zapłacić od 174 A$ do 388 A$ w zależności od pory dnia oraz roku. Zdjęcia to dodatkowy koszt 59,95 A$. Osobiście uważam, że cena jest mocno wygórowana. Są również różne opcje jeśli chodzi o trasę. Oryginalny Bridge Climb to 3, 5 godzinna trasa, która pozwala wspiąć się na szczyt zewnętrznego łuku mostu. Istnieje krótsza opcja o nazwie BridgeClimb Express, która trwa tylko 1,5 godziny i prowadzi do najlepszego punktu obserwacyjnego w połowie mostu. Osobiście uważam, że jeśli zdecydujecie się już na wspinaczkę to powinniście brać pod uwagę tylko oryginalny Bridge Climb. Należy pamiętać, że wspinaczka odbywa się nawet przy niekorzystnych warunkach atmosferycznych i nie ma możliwości zmiany terminu, dlatego warto zawczasu sprawdzić prognozę pogody.
Wspinaczkę można zarezerwować na oficjalnej stronie www.bridgeclimb.com.
Zapraszam do wcześniejszego wpisu, gdzie znajdziecie moją relację z pobytu w Sydney.


15 komentarzy
Magda
Podziwiam! Mam taki lęk wysokości, że nigdy w życiu nie pokusiłabym sie o taką wspinaczkę 😁
MamAsia
Wow! Co za atrakcja! Brzmi dobrze, chociaż cena trochę odstrasza. Z asekuracja bym weszła chyba 😉
Travel Bug
Oczywiście, że weszłabyś, wbrew pozorom to zwykły spacer tyle, że widoki zapierające dech w piersi😉
Dawid Ślusarek
Szkoda, że tak drogo wychodzą zdjęcia. Byłbym sam, ze swoim aparatem, pewnie zrobiłbym nieco więcej niż tylko ‚selfie’.
Travel Bug
Nie można mieć aparatu ze względu na bezpieczeństwo i możliwość upuszczenia go na jezdnię, która znajduje się poniżej:)
Karolina z Rudeiczarne.pl
Wow genialna i godna pozazdroszczenia przygoda! A widokow nie zapomnicie na dlugo! Taka perspektywe to ja rozumiem! 😉
blogierka
Szacun! A co tam robiłyście btw? Wycieczka do AU czy tam mieszkacie?
Travel Bug
Zwiedzanie:) Przez dwa tygodnie sama eksplorowałam południowe wybrzeże, a następnie dołączyła do mnie przyjaciółka i tydzień spędziłyśmy wspólnie w Sydney.
Anna P.
Mega przeżycie to musi być 😀 Ja pewnie bym się nie odważyła 😀
Monika
Szkoda, że nie można zabierać aparatu. Rozumiem względy bezpieczeństwa, ale chętnie zrobiłabym swoją własną galerię zdjęć z takiego miejsca.
Karolina | Worldwide Panda
Ludziom takim ja ja – z lękiem wysokości – polecam Pylon Lookout 🙂 atrakcja zdecydowanie tańsza i na niższej wysokości 😉 dodatkowy plus: można podziwiać tych, którzy zdecydowali się na spacer po moście! Pylon Lookout był zdecydowanie bardziej na moje nerwy 😉
Travel Bug
W cenie wspinaczki zawarty był również wstęp na Pylon Lookout, ale my po 3,5h miałyśmy już dość i nie dotarłyśmy tam:) ale faktycznie dla osób z lękiem wysokości stanowi dobrą alternatywę:)
Słowacystka
Oryginalna atrakcja turystyczna i pewnie stąd ta wysoka cena. Czasem jednak warto zapłacić i nie żałować tego co nas minęło, zwłaszcza gdy nie planujemy powrotu do danego miejsca. 😉
krystynabozenna
Zdjęcia mogę obejrzeć,
ale sama bym się tam nie wdrapałą, boję się wysokości :-)))
Joanna
Widok naprawdę wspaniały. Myślę, że też bym tam wlazła, mimo strachu, bo lubię takie zmiany perspektywy 🙂