
Sydney Baby
Po niespełna 10 dniach samotnego włóczenia się po Australii, przyszedł czas na poznawanie Sydney w towarzystwie mojej przyjaciółki. Już od pierwszego momentu wiedziałam, że będzie to jedno z moich ulubionych miejsc zaraz po NYC. Jak można nie zachwycić się miastem, które ma wspaniałą lokalizację, port, słynne plaże, doskonałe restauracje, fantastyczne kawiarnie, puby, najlepsze butiki, niesamowite festiwale, wielokulturową ludność i dobrą pogodę przez cały rok? Zapomniałam o czymś?;) Polecam znaleźć nocleg w CBD (Central Business District), dzięki czemu wszędzie będziecie mieć blisko. My zatrzymałyśmy się w Megaboom City Hotel, który mogę polecić Wam z czystym sumieniem. Cena jest bardzo rozsądna, biorąc pod uwagę lokalizację i ceny w Sydney.

Najlepszym miejscem na rozpoczęcie pobytu w Sydney jest Circular Quey, który jest głównym węzłem komunikacyjnym portu. To właśnie tu znajdują się dwa najsłynniejsze zabytki Australii: Opera oraz Harbour Bridge. Stanowi świetne miejsce na przechadzkę lub po prostu możecie usiąść i oglądać promy przychodzące i odchodzące z portu.

The Opera House
Z pewnością stanowi najbardziej charakterystyczne miejsce w Sydney, jeśli nie w Australii. Opera słynie z dachu o białej skorupie na kształt muszli. Jej budowa trwała prawie piętnaście lat, a otwarcie miało miejsce w 1973 roku. Obecnie odwiedza ją ponad 8 milionów ludzi rocznie.

Most Sydney Harbour
Most Sydney Harbour z pewnością stanowi wizytówkę miasta oraz jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych mostów na świecie. Może nie każdy z Was wie, ale od roku 1998 został on udostępniony dla turystów. Mogą oni wspiąć się na niego i podziwiać panoramę miasta z całkiem innej perspektywy.

The Rocks
To najstarsza część Sydney. Z wąskimi uliczkami, eleganckimi budynkami kolonialnymi, kościołami z piaskowca i najstarszymi pubami w Australii. Była to pierwsza dzielnica, w której osiedli Brytyjczycy, gdy po raz pierwszy przybyli do Australii.

Nasz pobyt w Sydney miał należeć do relaksujących, dlatego trzy z sześciu dni pobytu poświęciłyśmy na plażowanie, tym bardziej, że Sydney to synonim plaż i światowej klasy surfingu. Dodatkowo przez większą część roku jest tu ciepło i słonecznie co sprzyja plażowaniu. W weekendy jak i dni powszednie nad morzem gromadzą się miejscowi i turyści, by surfować, pływać i piknikować. Wiedzieliście, że w Sydney jest ponad 100 plaż?
Bondi Beach
Jako pierwszą na celownik obrałyśmy najsłynniejszą plażę Australii – Bondi Beach. Jest to idealne miejsce dla każdego początkującego surfera, ponieważ plaża skierowana jest na południe, dzięki czemu chroniona jest przed wzburzonym oceanem. Nie mogłyśmy odmówić sobie wizyty na jednym z najbardziej rozpoznawalny basenów na świecie, czyli Bondi Icebergs Pool🏊♀️🍹☀️

Najczęściej pojawiającym się pytanie jest: Czy każdy może się na niego dostać?
Dobra wiadomość jest taka, że i owszem. Wystarczy zapłacić 8 A$ i macie do niego całodniowy dostęp. Co prawda widok na najsłynniejszą w Australii Bondi Beach jest nieziemski, ale niestety sam basen i jego otoczenie mają swoje czasy świetności dawno za sobą i całość wymaga gruntownego remontu…
Nie możecie przegapić słynnej trasy spacerowej ciągnącej się wzdłuż wybrzeża od Coogee do Bondi Beach. Łączy ona niektóre z najsłynniejszych plaż Sydney. Nie brakuje tam wspaniałych widoków, modnych kawiarni, ładnych parków, zacisznych zatoczek i oczywiście białych, piaszczystych plaż. Dzięki trasie odkryłyśmy Tamarama Beach, którą byłyśmy oczarowane za sprawą turkusowej wody. Jeśli więc będziecie w okolicy polecam oddalić się troszkę od obleganej Bondi Beach.

Rejs na Manly Beach
30-minutowy rejs na plażę w Manly zagwarantuje Wam najpiękniejszy widok na port, Sydney Harbour Bridge oraz Operę. Cena biletu w dwie strony to koszt 12,40 A$. Miejsce to stanowi przedmieście Sydney i słynie z szerokiej, piaszczystej plaży, gigantycznych fal, surfingu i klubów nocnych.

Sydney to miasto, którym można cieszyć się przez cały rok. Zawsze coś się tu dzieje, ale gdybym miała zasugerować najlepszą porę na jego odwiedzenie, byłoby to lato (u nas okres zimowy). Będąc miastem portowym i plażowym jest to najlepszy czas, żeby doświadczyć wszystkiego, co Sydney ma do zaoferowania.
Blue Mountains
Ostatniego dnia postanowiłyśmy oddalić się troszkę od Sydney i wybrałyśmy się na zorganizowaną wycieczkę do Blue Mountains. W ciągu tysiącleci starożytny piaskowiec tego Parku Narodowego został wypłukany przez wodę, tworząc wąwozy pokryte stromymi klifami. Punktem obowiązkowym jest obejrzenie wspaniałej formacji skalnej Trzech Sióstr, wędrówka ścieżkami, które oferują niezapomniane widoki na dolinę, ściany skalne, wodospady oraz lasy eukaliptusowe. Park jest bezpłatny i można dojechać tam również pociągiem z Sydney.

Jeśli chcecie mieć niezrównany widok na park połączony z dreszczykiem emocji, polecam Scenic World. W jego skład wchodzą: Scenic Railway (najbardziej stroma kolejka na świecie), Scenic Walkway (śnieżka pośród lasu eukaliptusowego), Scenic Cableway (kolejka linowa), Scenic Skyway (kolejka linowa ze szklaną podłogą).

Sydney to niezwykłe miasto, które na zawsze zapada w pamięci. Podczas, gdy inne multikulturowe metropolie narzucają szybie tempo życia, przesłanie Sydney to: zwolnij, zrelaksuj się i ciesz się piękną pogodą. Owszem jest tu wiele atrakcji turystycznych do zobaczenia, ale uważam, że najlepszym sposobem na Sydney jest powolne zwiedzanie, zobaczenie kilku atrakcji, a przede wszystkim leżenie na plaży, sądzenie drinka w barze, czy wieczorne spacery w Circular Quey.

Odsyłam Was do relacji z mojego pobytu w Melbourne. Sami możecie ocenić, które miasto podoba się Wam bardziej:)


15 komentarzy
Aga
Rzeczywiście piękne miejsce 🙂 szkoda, że tak daleko…
Karolina / Nasze Bąbelkowo
Faktycznie piękne miasto z bardzo ciekawą architekturą i wieloma interesującymi miejscami do obejrzenia 🙂
Darina z Pozytywne Wychowanie
Piękne miejsce. Podróż do Sydney to marzenie do spełnienia 🙂
Kamil
Ehhh kawał drogi… Choć fajnie by było zobaczyć kangury na wolności i duże pająki ;p
Travel Bug
Ciężko o kangury na wolności, w samym Sydney;) ale już na trasie z Melbourne do Adelaide było ich pod dostatkiem;) zapraszam do poprzedniego wpisu o Kangaroo Isnland https://travelbug.com.pl/kangaroo-island/
Irena-Hooltayewpodrozy
Sydney na zawsze zapada w pamięc. Dla mnie to jedno z najpiękniejszych miast świata.
Zwłaszcza widoczne z bezpłatnego niższego poziomu Sydney Harbour Bridge, czy z wieży telewizyjnej, kiedy miasto rozbłyskuje milionami świateł.Największym mankamentem jest komunikacja i brak miejsca do parkowania.To prawdziwy horror.Byłam tam chyba sześc razy, już nie pamiętam.
Góry Błękitne i słynne Trzy siostry udało mi się zobaczyc za trzecim razem.Pierwsze dwa to ściana deszczu.Pozostałe atrakcje dostarczają cudnych widoków i dreszczyków emocji, zwłaszcza wagonik ze szklaną podłogą, a w dole pachnące eukaliptusy i wodospady.
Sydney to miasto,które koniecznie trzeba zobaczyc.
Pozdrawiam-)
Travel Bug
Niestety nie udało mi się dotrzeć na wieżę telewizyjną, ale to może następnym razem😉 dla mnie komunikacja nie stanowiła problemu bo korzystałam z publicznej i podobało mi się rozwiązanie jednej karty, która umożliwiała korzystanie z każdego środka transportu☺️ A które miasto do tej pory najbardziej Ciebie zachwyciło?
Irena-Hooltayewpodrozy
Poza Australią (tu byłam w Adelaide,Sydney, Melbourne, Cairns, Brisbane, Surfers Paradise,Cooctown i wielu innych) zachwyca mnie zawsze Zurich.Kiedyś dzieliłam przez kilka lat życie między Polskę a Szwajcarię. Miasto przecudownie położone i piękne. Zresztą zachwycają mnie inne szwajcarskie miasta,bo praktycznie wszystkie poznałam. Lubię Pragę i Budapeszt.Bardzo zaskoczył mnie przepięknie położony HongKong i sterylny Singapur.Ogromnym sentymentem darzę Luang Prabang, prześliczne miasto w Laosie (zresztą na liście UNESCO).Generalnie nie lubię dużych miast i nie mogłabym w nich mieszkac.Od kilku lat pracuję w małym,uroczym miasteczku w Niemczech.Tu mnie moja polska firma oddelegowała. Te słodkie, czyściutkie miasteczka w Niemczech sa niezwykle spokojne i klimatyczne. Do tego dodam chyba wszystkie miejscowości w Toskanii i w Prowansji.Każde miasto ma coś w sobie.Jednak Adelaide i Zurich u mnie wygrywa we wszelkich rankingach.
Travel Bug
WOW odnoszę wrażenie, że objechałaś już cały świat:) Uważam, że w każdym mieście można odnaleźć coś niepowtarzalnego. Chociaż podobnie jak Ty nigdy nie mogłabym zamieszkać w ogromnym mieście, to za każdym razem kiedy do jakiegoś jadę jestem nim zachwycona. Tak było z NYC, Sydney, Hong Kongiem, czy Singapurem. W Zurychu nigdy nie byłam, ostatnio pojawiła się opcja przeprowadzki do tego miasta, ale zobaczymy co z tego wyniknie:)
Irena-Hooltayewpodrozy
Całego świata nie objechałam-)
Nie da się, ale zwiedziłam bardzo dużo.
Zurich brałabym w ciemno.Nawet jakarandy tam kwitną, piękne jezioro, widok na Alpy.Samo miasto wspaniałe z wieloma zabytkami, muzeami,galeriami,parkami i świetnymi restauracjami oraz ogromną ilością różnego rodzaju festiwali i imprez.
Pozdrawiam-)
Ola
Marzę o tym, żeby kiedyś tam dotrzeć. Choć obawiam się, że będzie to jedno z tych niespełnionych marzeń. Dzięki, że mogłam u Ciebie nacieszyć oko 🙂
Travel Bug
Grunt to właściwe nastawienie, jestem pewna, że to tylko kwestia czasu😉
Pingback:
Art
Daleki ,ciekawy i piękny kontynent pełen miejsc godnych polecenia .Z pewnością Sydney to miasto które trzeba i warto zobaczyć 🙂
Zołza z kitką
Sydney – i cala Australia! – jest na mojej liście miejsc, które chciałabym zobaczyć przed śmiercią…:)